top of page
  • Zdjęcie autoraTeam

Perypetie z Zarządzaniem 1 - Rezultat

Zaktualizowano: 12 kwi 2019


“Zarządzanie czasem - proces planowania i “świadomego” kontrolowania czasu przeznaczonego na realizację konkretnych działań, którego celem jest zwiększenie wydajności, efektywności i produktywności. Polega na umiejętnym “żonglowaniu” różnymi obowiązkami konkretnej osoby związanymi z: pracą, życiem społecznym, rodziną, hobby, osobistymi zainteresowaniami w określonym czasie. Efektywne korzystanie z czasu daje osobie „wybór” na spędzanie/ zarządzanie działaniami we własnym czasie i dla własnej korzyści.”


Czasami myślenie boli... innych.

Przytoczony fragment definicji zarządzania czasem z łatwością znajdziemy w Wikipedii i prawdopodobnie niewiele różni się on od definicji, którą sami potrafilibyśmy przywołać. Już definicja słownikowa wskazuje nam dwa bardzo istotne punkty które krótko wyrazimy jako: Rezultat i Działania prowadzące do jego osiągnięcia. I to od Rezultatu chcemy zacząć nasze perypetie z zarządzaniem.


Jak pewnie sami wiecie nim zaczniemy tworzyć plan mamy już określony jakiś cel działania, ale czy określamy go jasno? Czy na pewno wiemy komu i czemu nasz plan ma służyć? A może okazuje się, że wkładamy nasz wysiłek w coś co nikomu nie jest potrzebne? Z tym tematem bardzo dobrze wiąże się przygoda naszej koleżanki Agaty, którą opowiadała nam podczas jednej z naszych debat w przerwie kawowej...


Jako absolwentka wydziału architektury odbywała praktykę w jednym z biur architektonicznych. Zdarzyło się pewnego razu, że zespół w którym pracowała brał udział w konkursie na zagospodarowanie jednego z placów miejskich. Jako najmłodszy członek zespołu zajmowała się przerysowywaniem projektu “na czysto”. Zgodnie z zasadami nim prace nad projektem ruszyły najpierw zebrane zostały opinie od potencjalnych użytkowników, a następnie w odpowiedzi na potrzeby powstał plan zagospodarowania placu, z piękną fontanną pośrodku, kilkoma nasadzeniami i rozmaitymi ławeczkami stolikami itp. Jako wykończenie materiałowe postanowiono wykorzystać zgodnie z najnowszymi trendami, jak największą ilość metalu i ciemnego kamienia. Gdzieniegdzie zrobiono wstawki z białego kamienia, co na wizualizacji niewątpliwie budziło zachwyt. Prawdopodobnie wizualizacja zachwyciła również organizatorów konkursu, ponieważ projekt wygrał i w niedługim czasie został zrealizowany. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie jeden drobny szczegół. Nikt nie korzystał z placu. No może poza gołębiami. Ławki w słoneczny dzień w okresie wiosny i lata nagrzewały się do takiej temperatury, że ciężko było z nich korzystać, zaś zimą ich temperatura był równie nieprzyjaźnie niska. Nasadzenia z kolei nie mogły być zbyt wysokie wobec czego nie dawały żadnego cienia ani schronienia. Cel był szczytny ale nikt nie wziął poprawki na to, że plac mimo iż wizualnie piękny był nieużyteczny dla odwiedzających plac.


Biorąc się za jakieś zadanie, projekt sprawę, nie możemy zapominać o tym, że powinno to komuś i czemuś służyć. Więcej w tym temacie dowiecie się z wpisu Mądrego Szefa “Komu i Czemu to służy?”

14 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page